"Może zdołamy się odrodzić lepsi".
Pisarka o życiu w czasie pandemii
Z Martą Dzido rozmawia Amelia Sarnowska// ONET

Może zdołamy się odrodzić lepsi - może zmieni się hierarchia wartości, w której na pierwszym miejscu były: konsumpcjonizm i hedonizm, może zawali się wreszcie ten krwiożerczy system, oparty na wyzysku, niesprawiedliwości i bezmyślnej eksploatacji natury. To od nas zależy jak będzie. I chyba warto zdać sobie sprawę, że jesteśmy tu tylko gośćmi.
Wielu pisarzy, w tym Pani, jest w tym czasie bardziej aktywna w social mediach.
Ważne jest dla mnie, by się nie poddawać, by nie podważać sensu swoich działań. Pisanie zawsze było dla mnie ratunkiem, dawało mi nadzieję. Staram się to robić również w mediach społecznościowych, udostępniam swoją twórczość - literacką, filmową, dzielę się pozytywnym i dobrym przesłaniem.
Ludzie często się zastanawiają, po jakie książki sięga pisarz, gdy zostaje w domu. Co Pani czyta w tym czasie?
Czytam Marqueza - "Miłość w czasach zarazy" - i myślę sobie, że to jest lekarstwo: literatura. I miłość.
A do słuchania polecam wszystkim Malowaną Skrzynię DJa Krzaka na mixcloudzie albo w Radiu Kampus - gorące egzotyczne rytmy z różnych stron świata. Dzięki muzyce możemy podróżować bez wsiadania do samolotów czy pociągów, wystarczy nałożyć na uszy słuchawki i wcisnąć "play".
"Frajda" jest o wyzwoleniu cielesnym
Z Martą Dzido rozmawia Włodzimierz Nowak//WYSOKIE OBCASY EXTRA

Dziewczyna i chłopak z Frajdy narzekają na Polskę, przenieśliby nasz kraj do Ameryki Południowej
- Żeby ciepło było. Jak jest zimno, to trudniej się kochać. We Frajdzie jest scena zimowa, oni wychodzą z Amatorskiej i w podwórku kamienic na tyłach Nowego Światu, próbują bliskości i nie mogą, bo mają na sobie kurtki, szaliki...
Bluzy, kaptury
- rękawiczki
Zmarznięte paluchy
- No tak, wszystko zmarznięte...
Teraz jest trochę inaczej, bo jest pełno kamer
Monitoring
- Jesteśmy obserwowani, trzeba mieć to na uwadze, że ktoś patrzy, może nagrywa, może każą zapłacić mandat
Za gołe piersi
- Tak, tak. Ale ja opisuję czasy, kiedy nie było kamer, tych technologicznych nowości. I że ktoś może
nagrać drugiego na komórkę, a później go szantażować, czy gdzieś wrzucić...
A jakie to były czasy?
- Beztroskie. Koniec lat 90. początek 2000. Fajne czasy sprzed Facebooka. Teraz nie spotykasz się ze znajomymi, nie rozmawiasz, ale wiesz na bieżąco, co się u nich dzieje. Może to i nas wzbogaca. Ale wtedy jak się z kimś nie spotkałeś, to nie wiedziałeś, co u niego słychać. Nie mogłeś go podglądać na Instagramie, co ten człowiek zjadł, jak się ubrał. Więc było takie fajne napięcie, oczekiwanie – jak ona
teraz wygląda, co robi.
A Ty skąd się wzięłaś?
- W jakim sensie ?
Z Warszawy?
- Tak i lubię dodawać, że z Ochoty, bo to ma dwa znaczenia.
I na co masz, miałaś ochotę w życiu
- Na wszystko. Czerpać garściami, popróbować różnych rzeczy.
Jak napisać książkę o miłości nie używając tego słowa
O Frajdzie z Martą Dzido rozmawia Max Cegielski //XIĘGARNIA, TVN24
Autorka zwróciła uwagę, że książka ma wiele hipotetycznych zakończeń. - Bohaterowie opowiadają sobie po latach, "co by było gdyby". - Dochodzą do wniosku, że niezależnie jaką drogą się idzie, to są miejsca, w które i tak dojdziemy, są pewne punkty, które los dla nas zaplanował - mówiła.
- Oczywiście mamy możliwość wybierania, decydowania, sprawdzania, ale gdzieś jednak bohaterowie dochodzą do wniosku, że w każdej wersji życia, jakie sobie opowiadamy, w końcu się spotykamy - zaznaczyła.

Czytanie pod kołdrą. O erotyce uprawianej przez polskie pisarki
GIRLS ROOM

Polskie kino nabiera pikanterii
Z Martą Dzido rozmawia Aleksandra Suława//DZIENNIK POLSKI
- Przełożenie na ekran takiej kompozycji to z jednej strony wyzwanie, z drugiej satysfakcja, bo język filmu daje możliwość ukazywania tych samych zdarzeń, na kilka różnych sposobów - mówi Dzido.
- Sporo w tym scenariuszu powrotów, retrospekcji, żonglowania czasem i alternatywnymi wersjami wydarzeń. To okazja do snucia opowieści nie tylko o miłości, ale też o tym, czym jest pamięć i jak bardzo czas zniekształca naszą wizję przeszłości.

Historia miłosna bez słów:"Kocham Cię"
audycyja Katarzyny Nowak//POLSKIE RADIO

To historia relacji, w której ona i on przekraczają wszystkie granice i nie stawiają sobie żadnych zakazów z wyjątkiem tego jednego: żeby nie powiedzieć "Kocham cię"; słów, które stanowią jakieś
zobowiązanie i mogą spowodować, że ten żar, który cały czas starają się podtrzymać, zgaśnie - mówiła Marta Dzido, autorka książki "Frajda".
Historia zatacza koło. Znów walczymy o to, o co walczyły pokolenia kobiet przed nami.
Z Martą Dzido rozmawia Ewa Rogala//ONET
Czuję się, bo mam sieć kobiet, sióstr, na które mogę zawsze liczyć. Na tym właśnie polega prawdziwa solidarność. Ona jest wtedy, gdy angażujemy się w sprawy, które nas bezpośrednio nie dotyczą, nie załatwią nam niczego. Czy jesteśmy w stanie włączyć się w protest w obronie lokatorów wyrzucanych na bruk?
Czy wyjdziemy z ciepłego domu, by w mroźny dzień protestować w sprawie puszczy? Wspaniała jest świadomość, że mogę liczyć na kobiety, które w razie potrzeby staną po mojej stronie, pomogą mi. I ja też jestem gotowa wspierać je w ich walce.

Literackie odkrywanie Frajdy
Ona i on, bezimienni. Ludzie wracający po latach do czasu, który był bardzo krótki i szybko im przeminął. Nawet nie byli świadomi, że jest to jakiś szczególny moment szczęścia, który wtedy mieli. Starają się sobie nawzajem opowiedzieć tą historię. Znajdują własne słowa, tak potrzebne w rozmowie o namiętności, pożądaniu i fascynacji. Przez sto
czterdzieści cztery strony „Frajdy” robią wszystko, aby nie powiedzieć dwóch słów, których sobie zakazali będąc nastolatkami, ponieważ uważali, że „Kocham Cię!” jest „wyświechtanym banałem”. Mimo tego starają się sobie wyznawać miłość na setki innych sposobów

Jestem tu dzięki emancypantkom
Z Martą Dzido rozmawia Marta Knaś//KRYTYKA POLITYCZNA

Które z postulatów sufrażystek uważasz za aktualne?
W pamięci mam słowa 23-letniej Zofii Nałkowskiej ze Zjazdu Kobiet w 1907 roku: „Chcemy całego życia”. Miała ona na myśli kwestie obyczajowe, czyli prawo do korzystania z cielesności, prawo
do rozkoszy, prawo do seksualności. Jak na tamte czasy było to myślenie wywrotowe, niektóre z sufrażystek podczas jej przemówienia wychodziły z sali. Do debaty publicznej przeniknął jednak temat podwójnej moralności, czyli korzystających z życia mężczyzn oraz kobiet, od których wymagamy, aby pozostały czyste.
Kobiety Wolności
Z Martą Dzido rozmawia Aleksandra Więcka //WYSOKIE OBCASY

Gdzie są dziewczyny?
Z Martą Dzido rozmawia Aleksandra Suława//INTERIA

Kiedy te odważne dziewczyny zaczęły schodzić na drugi plan?
- W 1981 roku do Watykanu pojechała polska delegacja w składzie: Wałęsa, Wałęsowa, Walentynowicz, Rybicka i jeszcze kilka innych osób. Mieli poprosić papieża o wsparcie dla Solidarności.
Wtedy, w czasie spotkania, Walentynowicz usłyszała od ks. Dziwisza: "Pani Aniu, pani musi być dla niego tłem". Chodziło o Wałęsę.
Nie mamy podziału na życie prywatne i zawodowe
Women Power Media

Jaki jest przepis na udany duet w domu i w pracy?
MD: Ciężka wieloletnia praca z drugim człowiekiem [śmiech]. Ja w ogóle uważam, że miłość i bycie w związku to też jest ciężka harówa, wymagająca dużej elastyczności, otwartości, dawania sobie zaufania, bycia blisko, ale bez zagarniania. Doświadczam tego, pisząc książki.
Marta ma książki, a Ty masz coś wyłącznie Twojego?
PŚ: Ja jestem ogromnie zafascynowany światem, czerpię przyjemność z wielu źródeł, mam wiele pasji – nauka, ekonomia, historia, polityka, astronomia. Wciąż eksploruję świat.
Niezabliźnione
Z Martą Dzido i Piotrem Śliwowskim rozmawia Krzysztof Wołodźko//NOWY OBYWATEL
Wiele kobiet, niezależnie od tego, czy popierały kształt polskich przemian, czy też nie, mnóstwo straciło. Część z tych, które popierały Okrągły Stół, bo odpowiadał im kształt przeobrażeń, nie miało później swojej reprezentacji w polityce, ponieważ nie należały już do rzeczywiście decyzyjnych gron politycznych wśród byłej opozycji. I mogły się tylko przyglądać, jak prawa kobiet były sprzedawane Kościołowi.

Jesteśmy beneficjentkami walki, którą prowadziły nasze prababki. Siłaczki, emancypantki, sufrażystki, bojownice
Z twórcami Siłaczek rozmawia Mateusz Perowicz// KLUB JAGIELLOŃSKI

Jesteśmy takimi filmowcami, którzy starają się opowiadać o tym czego jeszcze nikt nie przedstawił. Wcześniej opowiadaliśmy o kobietach „Solidarności”. Wtedy wszystkim się wydawało, że to jest dobrze znana historia, a odkryliśmy coś nowego – zapomniane bohaterki i historie, które nie były powszechnie znane.
Skazani na książki - Marta Dzido
„Skazani na książki” to cykl 7 filmowych wywiadów, których bohaterami są rezydenci programów stypendialnych Stowarzyszenia Willa Decjusza. Celem projektu jest promocja czytelnictwa z wykorzystaniem kreatywnego potencjału samych twórców, którzy nie tylko odpowiadają na pytania, ale również współtworzą filmową historię.
Cykl filmów jest jednym z komponentów projektu „Tour de littérature”, którego inicjatorem i operatorem jest Stowarzyszenie Willa Decjusza.
Kuratorka projektu: Iwona Nowacka; Koordynator projektu: Marcin Dyrcz; Zdjęcia: Paweł Penarski
